Koniec listopada, yhmmm - właśnie wtedy zaczyna się sezon na jedną z najsmaczniejszych kaw pod słońcem :-)
Poza tym kiedy, jak nie pod koniec roku jest tyle okazji, żeby ciągle mieć cały zestaw wymówek, dlaczego na kawę trzeba pójść właśnie do Starbucksa :-)
Inauguracja sezonu latte orzechowo-toffee z bitą śmietaną posypaną cukiereczkami (jak to określiła Pani Baristka) już nastąpiła. Dodatkowo udało nam się dostać dwa kupony na darmową kawę - uwierzycie w to :-) Tacy to potrafią przyciągnąć klienta :-)
Oczywiście najrozsądniejsza strategia została już opracowana i czeka tylko na wykonanie. Cały plan polega na tym, żeby kuponów nie wykorzystać za jednym razem :-) Jedna kawa na kupon + jedna płatna = dwie wizyty w Starbucksie za stosunkowo niewielką kasę :P
A oto mina szczęśliwego Marshalla :) w belfr....... ................ (tu każdy wpisuje co mu do głowy przychodzi :P )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz