czwartek, 22 grudnia 2011
środa, 21 grudnia 2011
Rzeźby lodowe w Poznaniu
Delikatnie spóźniony post :-)
W przedostatnią niedzielę wybraliśmy się na wieczorne spotkanie ze znajomymi :-)
Akurat na Starym Rynku odbywało się zakończenie festiwalu rzeźby lodowej.
Ta poniżej wygrała - choć moim zdaniem były ładniejsze :-)
Inne rzeźby :-)
W przedostatnią niedzielę wybraliśmy się na wieczorne spotkanie ze znajomymi :-)
Akurat na Starym Rynku odbywało się zakończenie festiwalu rzeźby lodowej.
Ta poniżej wygrała - choć moim zdaniem były ładniejsze :-)
Inne rzeźby :-)
Święta za pasem
Prezenty zakupione, wnętrza wystrojone :-)
1. Tradycyjnie choinka,
ale niestandardowo przybrana :-)
2. Jemioła - w końcu musi być coś nowego w tym roku
3. No i potworki na szybach
(tak wiemy, ciężko będzie je zmyć :-D )
Szanowni rodzice szykujcie się - już niedługo nadciągamy ]:-)
1. Tradycyjnie choinka,
ale niestandardowo przybrana :-)
2. Jemioła - w końcu musi być coś nowego w tym roku
3. No i potworki na szybach
(tak wiemy, ciężko będzie je zmyć :-D )
Szanowni rodzice szykujcie się - już niedługo nadciągamy ]:-)
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Śpioch
Kot to lubi tak spać w atmosferze naładowanej wiedzą ;-)
a jak jeszcze świeci słońce to już w ogóle git :-)
a jak jeszcze świeci słońce to już w ogóle git :-)
wtorek, 6 grudnia 2011
Mikołajki w MisioMarszalowym wydaniu ...
.... czyli kupiliśmy sobie ....
.... młynek do kawy :-D
Ciekaw jestem ile takich (całkowicie sprawnych) młynków 15 lat temu poszło do śmieci? :-)
Teraz wygląda to tak:
a) ziarenka
be) młynek
ce) super świeża kawa mielona
Młynek - kilkadziesiąt złotych
Zapach w domu i smak - bezcenny
sobota, 3 grudnia 2011
Czekoladowy tort royal
Starbucksoholicy w akcji :-)
1. White Mocha with Toffee
2. Caffe Latte
3. Czekoladowy Tort Royal
= 14,9 zł - tylko dla wybranych :P
Wnioski: jeśli chcesz zjeść taki oto tort, kup sobie gorzką kawę bo nie dasz rady :-)
1. White Mocha with Toffee
2. Caffe Latte
3. Czekoladowy Tort Royal
= 14,9 zł - tylko dla wybranych :P
Wnioski: jeśli chcesz zjeść taki oto tort, kup sobie gorzką kawę bo nie dasz rady :-)
wtorek, 29 listopada 2011
Ślub A + J
No to trzeci ślub w tym roku :)
Panna młoda
i Pan młody - tak, obrączki też się przydadzą :-)
Z kwiatkiem, a jakżeby inaczej ;-)
Już po wszystkim
Pierwszy taniec pary młodej (i nie tylko :-) )
Po obiedzie czas na kawę - starym sposobem - z fusami,
a później tańce hulańce
i inne szaleństwa
Jednak to ujęcie przebija wszystko (nawet tą super kapelę, która nam przygrywała)
Panna młoda
i Pan młody - tak, obrączki też się przydadzą :-)
Z kwiatkiem, a jakżeby inaczej ;-)
Pierwszy taniec pary młodej (i nie tylko :-) )
Po obiedzie czas na kawę - starym sposobem - z fusami,
a później tańce hulańce
i inne szaleństwa
Jednak to ujęcie przebija wszystko (nawet tą super kapelę, która nam przygrywała)
Może kawa?
Koniec listopada, yhmmm - właśnie wtedy zaczyna się sezon na jedną z najsmaczniejszych kaw pod słońcem :-)
Poza tym kiedy, jak nie pod koniec roku jest tyle okazji, żeby ciągle mieć cały zestaw wymówek, dlaczego na kawę trzeba pójść właśnie do Starbucksa :-)
Inauguracja sezonu latte orzechowo-toffee z bitą śmietaną posypaną cukiereczkami (jak to określiła Pani Baristka) już nastąpiła. Dodatkowo udało nam się dostać dwa kupony na darmową kawę - uwierzycie w to :-) Tacy to potrafią przyciągnąć klienta :-)
Oczywiście najrozsądniejsza strategia została już opracowana i czeka tylko na wykonanie. Cały plan polega na tym, żeby kuponów nie wykorzystać za jednym razem :-) Jedna kawa na kupon + jedna płatna = dwie wizyty w Starbucksie za stosunkowo niewielką kasę :P
A oto mina szczęśliwego Marshalla :) w belfr....... ................ (tu każdy wpisuje co mu do głowy przychodzi :P )
Poza tym kiedy, jak nie pod koniec roku jest tyle okazji, żeby ciągle mieć cały zestaw wymówek, dlaczego na kawę trzeba pójść właśnie do Starbucksa :-)
Inauguracja sezonu latte orzechowo-toffee z bitą śmietaną posypaną cukiereczkami (jak to określiła Pani Baristka) już nastąpiła. Dodatkowo udało nam się dostać dwa kupony na darmową kawę - uwierzycie w to :-) Tacy to potrafią przyciągnąć klienta :-)
Oczywiście najrozsądniejsza strategia została już opracowana i czeka tylko na wykonanie. Cały plan polega na tym, żeby kuponów nie wykorzystać za jednym razem :-) Jedna kawa na kupon + jedna płatna = dwie wizyty w Starbucksie za stosunkowo niewielką kasę :P
A oto mina szczęśliwego Marshalla :) w belfr....... ................ (tu każdy wpisuje co mu do głowy przychodzi :P )
Ślub G+W
Delikatnie zaległy post - gdzieś z połowy września :-)
Oto sprawcy całego zamieszania
tu już w trakcie najzabawniejszej przysięgi, na której byłem :-D
lekko wcześniej - ostatnie przygotowania (niech będzie tak niechronologicznie) - Pan Świadek z małżonką :)
Druhny - już przyozdobione :-)
i jeszcze raz Pan Świadek z małżonką ;-)
Wniosek: trzeba było być świadkiem, żeby się dobrze najeść :-)
Oto sprawcy całego zamieszania
tu już w trakcie najzabawniejszej przysięgi, na której byłem :-D
lekko wcześniej - ostatnie przygotowania (niech będzie tak niechronologicznie) - Pan Świadek z małżonką :)
Druhny - już przyozdobione :-)
i jeszcze raz Pan Świadek z małżonką ;-)
Wniosek: trzeba było być świadkiem, żeby się dobrze najeść :-)
niedziela, 20 listopada 2011
Odwiedziny Rodzinki
Listopadowe odwiedziny gości z południa :) zbiegły się z urodzinami całej grupy Skorpiona, a ponieważ wizyta była zapowiedziana plan działań był bardzo intensywny.
Po przyjeździe trzeba było złapać oddech :-)
Później wycieczka do centrum, przede wszystkim na pokaz sztucznych ogni. Po drodze przy makiecie starego rynku.
Uśmiechnięty Marshall - już pod zamkiem.
Na początek masa konfetti,
a później już tylko oczy skierowane w niebo.
Następnego dnia wspólny obiad,
a następnie słodkości ze świeczkami dla jubilatów (które cyfry dla kogo niech zostanie tajemnicą) :-)
Na koniec nasz bohater, który załatwił nam dwa dni spokoju z kotem - po wizycie Dominika Pauly obudził się na dobre dopiero we wtorek :-)
Po przyjeździe trzeba było złapać oddech :-)
Później wycieczka do centrum, przede wszystkim na pokaz sztucznych ogni. Po drodze przy makiecie starego rynku.
Uśmiechnięty Marshall - już pod zamkiem.
Na początek masa konfetti,
a później już tylko oczy skierowane w niebo.
Następnego dnia wspólny obiad,
a następnie słodkości ze świeczkami dla jubilatów (które cyfry dla kogo niech zostanie tajemnicą) :-)
Na koniec nasz bohater, który załatwił nam dwa dni spokoju z kotem - po wizycie Dominika Pauly obudził się na dobre dopiero we wtorek :-)
sobota, 10 września 2011
Dni Pyrlandii 2011
Piękna pogoda spotęgowała chęć przebywania na świeżym powietrzu więc rozpoczęliśmy na cytadeli praktycznie w południe :-) Ekipa trzyosobowa :-)
1. Sistarsy
2. Miś - już w pizzerii na cytadeli na obiedzie :-)
Później na Łęgi posłuchać muzyki i spotkać się z resztą :-)
Wszyscy czekali na Luxtorpedę :-)
a później już tylko relaks :-)
no i masówki :-)
Agi z Szymim
Sistersy
Wiola z Gringiem
Wiola konta Gofer
i walka - każdy chce czasem pobyć dzieckiem (choć na chwilkę :-D )
Fantastyczny dzień w doborowym towarzystwie :-D dzięki
Subskrybuj:
Posty (Atom)