miały być wakacje czterech festiwali... niestety czwarty odbył się bez nas :( była za to podróż karetką (długa bo trzeba było kupić arbuza dla pani doktor :P) i przymusowe wakaje w szpitalu. z całej historii jest jeden pozytyw: nabyłam umiejętność spania na brzychu z wel[phonem] :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz